Jak pies z kotem w cudownej komitywie żyli ;)
9 sierpnia 2019Jak wychować szczeniaka.
24 sierpnia 2019Powiem Wam, że zgodne życie psa i kota pod jednym dachem wbrew wszelkim negatywnym opiniom jest możliwe. Wiele zależy od nas i sposobu, w jaki będziemy wychowywać naszych podopiecznych. Jeśli właściwie do tego podejdziemy, to przysłowiowa wojna między tymi dwoma gatunkami nie będzie miała miejsca. Oba gatunki zwierząt mieszkają w naszych domach i mieszkaniach, mają też takie samo „źródło” pokarmu karmi je człowiek. Trzeba jednak zauważyć, że ich sposób na życie różni się jednak zasadniczo. Kot to samotny myśliwy, dla którego towarzystwo innych istot nie jest konieczne. Natomiast pies to zwierzę socjalne, dla którego kontakt z innymi psami (lub zwierzętami) i człowiekiem jest bardzo ważny. Te różnice wcale nie sprawiają, że pies i kot muszą być wrogami. Tak naprawdę dużo zależy od nas ludzi, to my mamy duży wpływ na to jakie stosunki będą między nimi panowały. Coraz częściej opiekunowie pod swój dach przygarniają zarówno koty, jak i psy. Dzieje się tak najczęściej na wsi. Tam, przypadkowe malutkie, wychudzone i porzucone kocięta trafiają do posesji gdzie mieszka już pies lub inny kot. Taka też sytuacja miała miejsce w moim domu. Co trzeba zrobić gdy chcemy ratować od głodu i zimna zapchlonego kociaka, równocześnie pozostawiając nasze otoczenie bezpieczną oazą, a nie polem bitwy?
Pamiętajmy, że najgorsze co możemy zrobić, to wrzucić zwierzęta do małej wspólnej przestrzeni i zostawić samym sobie. To nigdy nie będzie dobre rozwiązanie, bo zwierzęta potrzebują czasu, spokoju i właśnie przestrzeni. Dajmy im to i okażmy niezbędny szacunek, nie narażając ich na niepotrzebny mega stres!!!
Opowiem wam jak było w moich przypadkach.
Miaucząca za płotem mała kocia zapchlona bida i dorosły duży pies, a nawet dwa duże psy, owczarki niemieckie. Więc jak to się udało zrobić, aby teraz można było powiedzieć o przyjaźni między dwoma odmiennymi charakterowo istotami : 😉
Zanim kotek pojawił się „na pokojach” psy dostały do dokładnego obwąchania moją bluzę w którą zawinęłam i tuliłam zmarzniętego kociaka. Po godzinie sytuację ze świeżym zapachem kocim powtórzyłam.
Następnym etapem był długi męczący psi spacer i ich karmienie , bowiem zmęczony i nakarmiony pies jest spokojniejszy.
W czasie gdy psy sobie biegały po polach, kocinka miała okazję i czas na spokojne obwąchanie mieszkania, zapoznanie się ze swoją kuwetą a także na zaznajomienie się z zapachem psów, zostawiając jednocześnie dużo swojego.
Teraz następuje zmiana, chowamy kota w spokojne miejsce w moim przypadku był to transporter i samochód, a psy mają czas na obwąchanie pachnącego już w całości kotkiem mieszkania.
To obwąchiwanie na zmianę przez zwierzęta pomieszczeń i wymiana zapachów, powoduje, że po obu stronach opada znaczna część emocji związana z nowymi i bardzo ekscytującymi zapachami i również całą sytuacją, która będzie miała miejsce.
Kolejnym krokiem jest bliższy kontakt zwierząt.
Zapinamy psa na smycz aby druga osoba mogła go przytrzymać, gdy zbyt nachalnie będzie chciał wąchać i dotykać kociaka. Kotka owijamy w ręcznik lub w kocyk , aby nas nie podrapał i trzymamy na rękach a później na kolanach stopniowo pozwalając na kontakt z psem.
Pamiętajmy, że dobrze wychowany i zrównoważony samiec lub suczka psa nigdy nie zaatakuje małego bezbronnego kotka i nie zagryzie go na śmierć, zwłaszcza gdy ten nie ucieka i jest wystraszony. Ale zawsze stosujmy zasadę ograniczonego zaufania.
Sesje poznawcze powtórzmy kilka razy dziennie, aż do spokojnego wręcz prawie obojętnego podejścia zwierząt do siebie.
W pierwszych dniach nie zostawiajmy nigdy zwierząt samych ze sobą , jedzenie podawajmy w oddzielnych pomieszczeniach.
Poznanie się zwierząt w spokoju, doprowadzi do tego, że pies z kotem będą żyć w zgodzie i to jest pewne!
Pamiętajmy jednak, że w chwilach przyzwyczajania i aklimatyzacji ogromną rolę odgrywa opiekun i jego właściwe podejście.
To co napisałam powyżej miało miejsce w moim domu. Dzięki temu uratowałam kilka kocich istnień. Znam wiele osób, które hodują te dwa rożne gatunki pod jednym dachem, a one żyjąc w zgodzie okazują ogrom miłości sobie i swojemu opiekunowi. Co więcej wśród moich zwierząt, rodzi się specjalna więź, dzielą się one ze sobą posłaniem, miską. Masę przyjemności mam również w chwilach gdy obserwuję ich przyjaźń w trakcie wspólnych zabaw i podczas relaksu.
Można, można ;-)!